Parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim

HISTORIA PARAFII NAJŚWIĘTSZEGO SERCA JEZUSOWEGO

Parafia Najświętszego Serca Jezusowego jest drugą z kolei parafią w Tomaszowie Mazowieckim (po parafii św. Antoniego). O potrzebie budowy kościoła zadecydował dynamiczny rozwój jednego z największych zakładów w mieście — Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu, położonej w północno-wschodnim krańcu miejscowości.

Highslide JS
Tomaszowska Fabryka Sztucznego Jedwabiu w okresie 20-lecia międzywojennego
Tomaszowska Fabryka Sztucznego Jedwabiu w okresie 20-lecia międzywojennego

Był to jedyny zakład w Tomaszowie charakteryzujący się stałym, dynamicznym rozwojem w całym okresie dwudziestolecia międzywojennego. Inne zakłady włókiennicze borykały się wówczas ze skutkami zamknięcia rynków wschodnich, a potem wielkiego kryzysu gospodarczego. O szybkim rozwoju Fabryki Sztucznego Jedwabiu może świadczyć fakt, że o ile w grudniu 1920 roku zatrudniała ona 337 osób, to dziewięć lat później pracowało w niej już ponad 5,5 tysiąca osób. Na działkach zakupionych od potomka założyciela miasta, położonych w rejonie fabryki powstawało coraz więcej nowych domów, do których sprowadzały się młode rodziny. Również na lewym brzegu rzeki Czarnej, na terenach ówczesnej osady Kaczka, znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie fabryki gwałtownie rosła gęstość zaludnienia. Te wszystkie czynniki skłoniły pierwszego biskupa łódzkiego — Wincentego Tymienieckiego, do podjęcia decyzji o utworzeniu nowej parafii. Zadanie tworzenia nowej wspólnoty i budowy kościoła bp Tymieniecki powierzył ks. Antoniemu Machnikowskiemu, pełniącemu wcześniej obowiązki proboszcza w podłódzkich Mileszkach. Uroczyste erygowanie parafii nastąpiło w dniu 1 stycznia 1929 roku. Ks. Machnikowski dał się poznać nie tylko jako doskonały organizator, ale także jako budowniczy, którego parafianie nierzadko mogli zobaczyć na rusztowaniach nowo budowanej świątyni. Ponoć szczególnie dobrze opanował prace ciesielskie. Ze względu na wspomniane silne powiązania parafii z Fabryką Sztucznego Jedwabiu, oczywistym wydaje się również fakt współpracy proboszcza z dyrekcją Fabryki.

Highslide JS
Michał Hertz - dyrektor Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu
Michał Hertz - dyrektor Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu

Dyrektorem TFSJ był wówczas Michał Hertz — Żyd, który przyjął chrzest i został katolikiem. Nic więc dziwnego, że nawiązała się ścisła współpraca między zarządem fabryki reprezentowanym przez dyrektora a proboszczem nowo powstającej parafii. Do dziś zachowały się w tomaszowskim archiwum dokumenty świadczące o tej współpracy. Doprawdy wielka musiała być determinacja proboszcza i całego komitetu organizacyjnego, skoro nowa świątynia zbudowana została zaledwie w ciągu dwóch miesięcy! Budowę rozpoczęto bowiem 25 października, a poświęcenie świątyni przez biskupa Wincentego Tymienieckiego nastąpiło już w niedzielę 23 grudnia tego samego roku. Kościół, choć miał być tymczasowy, służy wiernym do dziś. Świadczy to o tym, że prace, mimo pośpiechu, zostały wykonane nadzwyczaj solidnie.

Highslide JS
Cyborium
Cyborium

Współpraca pierwszego proboszcza z dyrektorem Michałem Hertzem znalazła swoje odzwierciedlenie w nadaniu nowemu kościołowi podwójnego tytułu. Oprócz Najświętszego Serca Jezusowego patronującemu parafii, patronem tymczasowego kościoła został także patron dyrektora fabryki — św. Michał Archanioł. Do dzisiaj używane jest w parafii cyborium (naczynie na komunikanty) z wygrawerowanym napisem "Pracownicy przędzalni wełny czesankowej Halpern dla kościoła św. Michała. 1929 r." (przędzalnia Halperna mieściła się przy ul. Barlickiego w pobliżu ul Warszawskiej, fragment późniejszej Mazovii). Również w domach starszych parafian można odnaleźć obrazki pierwszokomunijne z wpisem poświadczającym, że dziecko przyjęło Pierwszą Komunię Świętą w kościele pod wezwaniem św. Michała. Także odpust w parafii ustanowiono na dzień św. Michała. Trudno dziś ustalić, kiedy to drugie wezwanie zostało zapomniane, czy zaniechane. Krążą na ten temat różne opinie, jednak nie udało się dotrzeć do jakichkolwiek źródeł o wysokiej wiarygodności. Autor wraz z ks. proboszczem bardzo liczy na pomoc czytelników w ustaleniu tej przyczyny, jak również na wszelkie materiały i informacje wiążące się z historią parafii. Mimo olbrzymiego zaangażowania w sprawy budowy kościoła i plebanii pierwszy proboszcz — ks. Antoni Machnikowski nie zaniedbywał swoich obowiązków duszpasterskich. Istnieją źródła, które stwierdzają, że w 1929 roku funkcjonowało w parafii Bractwo Adoracji Najświętszego Sakramentu, Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary i III Zakon św. Franciszka, a w 1938 roku potwierdzone jest funkcjonowanie Kół Żywego Różańca. Wszystkie te grupy nie mogłyby funkcjonować bez duszpasterskiego zaangażowania i opieki kapłana.

W kronice Koła Ministrantów z 1949 roku znajduje się następujący zapis, który również świadczy o duszpasterskiej trosce ówczesnego proboszcza: Po wybuchu wojny, póki żył Ks. Proboszcz Machnikowski trwało jeszcze zorganizowane Kółko Ministrantów, które dopiero wtedy wziął pod swą opiekę Ks. Machnikowski. Prowadził On zebrania Ministrantów, z których pozostawił protokóły własnoręcznie napisane (p. Protokólarz z r. 1940) i w ogóle zajął się Kołem Ministrantów. Usunął z Koła wszystkich ministrantów starszych, którzy skończyli już powszechną szkołę i wszystkich chłopców nieodpowiedzialnych, wybadał, którzy palą papierosy i nie umią jeszcze ministrantury, zniósł składki miesięczne i zarząd, którego miejsce sam zajął, bibliotekę koła przyłączył do ogólnej biblioteki parafialnej, z której ministranci mieli prawo korzystać w pierwszym rzędzie i bezpłatnie. Pozostałych ministrantów zapisał i wyznaczył im kolejki do służenia (pisownia oryginalna). Kronika zawiera też cytat z protokólarza pisanego przez ks. Machnikowskiego, w którym jakby czynił sam sobie wyrzut: Zajęty i zaabsorbowany różnorodną pracą przy zakładaniu - budowaniu i urządzaniu nowej parafii - długo bo przez lat 11 z górą - nie zajmowałem się sam sprawą ministrantów... Poza pracą administracyjną i duszpasterską ks. Machnikowski znajdował jeszcze czas na działalność społeczną. Wiadomo, że w pewnym okresie pełnił funkcję prezesa tomaszowskiego koła Towarzystwa Krajoznawczego.

Highslide JS
Przeniesienie kopii obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej z dworca kolejowego do kościoła
Przeniesienie kopii obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej z dworca kolejowego do kościoła

Pisząc o historii parafii Najświętszego Serca Jezusowego, nie można pominąć głębokiej religijności Maryjnej, zarówno parafian, jak i duszpasterzy. Duchowym dowodem tej religijności są wspomniane już koła Żywego Różańca. Koła takie funkcjonują do dziś i ciągle powstają nowe, jak choćby powstałe jako dar jubileuszowy 75-lecia parafii Męskie Koło Różańcowe pod wezwaniem Matki Bożej Ostrobramskiej, podejmujące w swych modlitwach szerokie spektrum spraw związanych z życiem parafii. Materialnym potwierdzeniem tej maryjnej religijności są przydrożne kapliczki istniejące na terenie parafii, a przede wszystkim kopia obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej, umieszczona w bocznym ołtarzu kościoła. Został on sprowadzony bardzo uroczyście z Wilna w dniu 15 sierpnia 1937 roku. W formalności związane ze sprowadzeniem obrazu zaangażował się znany, przedwojenny, tomaszowski dziennikarz, pisarz i poeta Antoni Olasik (Wacław Olasikowicz).

Obraz został przeniesiony z dworca kolejowego do kościoła w uroczystej procesji. Przed posoborowymi zmianami w liturgii przy tym ołtarzu odprawiane były Msze św. roratnie i różne maryjne nabożeństwa. Niepokalana, Matka Miłosierdzia była i jest powiernicą wielorakich trosk i radości parafian. O głębokiej wierze w Jej macierzyńską opiekę i o tym, że prośby zanoszone przez Jej wstawiennictwo są wysłuchiwane, niech świadczy choćby wzruszająca historia z lat hitlerowskiej okupacji oraz nowsze świadectwa, które można przeczytać tutaj. Dziś również nierzadko można zobaczyć parafian Serca Jezusowego klęczących z ufnością przed ostrobramskim obrazem. Jako pamiątka sprowadzenia obrazu pozostał także niewielki ryngraf z wizerunkiem Ostrobramskiej Pani i dedykacją na mosiężnej tabliczce dla ks. Machnikowskiego. Ryngraf ten został odrestaurowany w Toruniu staraniem Męskiego Koła Różańcowego i oddany przez ks. proboszcza pod opiekę Koła.

Czarna noc okupacji hitlerowskiej spowodowała, że po wojnie ks. Antoni Machnikowski nie wrócił do swojej parafii, ani też dyrektor Michał Hertz do swojej fabryki. Ks. Machnikowski zmarł wyczerpany pracą w obozie koncentracyjnym w Dachau, a dyrektor Hertz prawdopodobnie w hitlerowskim więzieniu w Warszawie w 1941 r. Po obu jednak pozostały trwałe pamiątki. Ks. Machnikowski pozostawił pomnik w postaci kościoła, który wybudowany jako tymczasowy, służy wiernym do dziś. Przy wejściu parafianie umieścili tablicę upamiętniającą pierwszego proboszcza, imię zaś dyrektora Hertza zostało upamiętnione w nazwie dzielnicy Michałówek, której początek dało osiedle domków dla kadry kierowniczej zakładu.

Parafia poniosła również w okresie okupacji straty materialne. W artykule o stratach dóbr kulturalnych w Tomaszowie zawartym w Biuletynie Informacyjnym Muzeum w Tomaszowie Maz. nr 6 1999r. Jerzy Wojniłowicz pisze, że na polecenie władz okupacyjnych zabrano z naszej parafii trzy dzwony. Ich konfiskatę oceniono na 3100zł.

Na obecny kształt kościoła wpływali kolejni gospodarze parafii. W czasie okupacji i tuż po niej parafią opiekowali się kolejno ks. Szpetulski, ks. Szczepański, ks. Leszczyński i ks. Zalewski. W 1947 proboszczem parafii Najświętszego Serca Jezusowego został ks. Stanisław Maciejewski, który pełnił tę funkcję do 1962 roku. Swój obecny, neobarokowy wystrój kościół zawdzięcza kolejnemu proboszczowi — ks. Kazimierzowi Gadzinowskiemu, administratorowi parafii w latach 1962-1970.

Highslide JS
Ks. Kazimierz Gadzinowski
Ks. Kazimierz Gadzinowski

W sercach wielu parafian zapisał się kolejny proboszcz, ks. Piotr Beściak. Ten schorowany człowiek, były więzień hitlerowskich obozów znany był ze swej kapłańskiej gorliwości. Bardzo dbał o to, by w konfesjonale zawsze można było zastać kapłana. Potrafił łagodzić zadrażnienia, był otwarty na każdą formę zaangażowania w życie parafii. Bardzo dbał o zapewnienie jak najlepszych warunków katechezy, zarówno pod względem lokalowym w parafialnych salach katechetycznych, jak i w aspekcie pedagogicznym i duchowym. Doskonale współpracował z siostrami zakonnymi ze zgromadzenia Sióstr Wspólnej Pracy. Wierny swojemu ślubowi z obozu w Dachau, że w przypadku przeżycia wojny będzie szerzył kult św. Józefa — wprowadził w parafii środową nowennę do Oblubieńca Niepokalanej. Przy całym swym zaangażowaniu w życie duchowe nie zaniedbywał obowiązków administratora parafii. Poza bieżącym utrzymaniem kościoła i sal katechetycznych pozostawił po sobie poważne dzieło w postaci nowej, murowanej plebanii służącej do dziś. Jego świadectwo wiary przyniosło bardzo konkretny owoc, gdyż to w latach posługi ks. Beściaka potrafiło usłyszeć głos powołania do służby Bogu najwięcej chłopców i dziewcząt. To właśnie kapłani będący wychowankami ks. Piotra Beściaka postanowili uczcić jego pamięć, wmurowując nową tablicę pamiątkową przed wejściem do kościoła. Kolejny proboszcz ks. dr Leon Zagata, pełniący tę funkcję od 1988 do 2002 roku, dbał o dorobek poprzedników, starając się utrzymać zarówno kościół, jak i plebanię w jak najlepszym stanie, a także o zaspokojenie duchowych potrzeb parafian.

Dziś parafia Najświętszego Serca Jezusowego wyraźnie się odmładza. Na tereny zabudowane jednorodzinnymi domkami, do niedawna w większości zamieszkane przez osoby starsze, wracają młode małżeństwa. Niespożyta energia, zapał, zaangażowanie i pomysłowość kolejnego proboszcza — ks. Ryszarda Stanka na nowo odżyła, by zgodnie z wizją ostatniego Soboru — jako wspólnota wspólnot iść z nową siłą w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa. Wierzymy głęboko, że dzieło swojego poprzednika z nie mniejszą energią i zaangażowaniem będzie kontynuował kolejny proboszcz naszej parafii — ks. Paweł Dziedziczak.

Jerzy Papiernik

Składam gorące podziękowania niezmordowanemu badaczowi i kronikarzowi dziejów naszego miasta — Panu Jerzemu Wojniłowiczowi, który dostarczył wiele cennych materiałów i informacji. Bez nich rzetelne opracowanie powyższego tekstu byłoby niemożliwe. Podziękowanie kieruję też na ręce dyrektora Skansenu Rzeki Pilicy w Tomaszowie Maz. — Pana Andrzeja Kobalczyka, za wypożyczenie planów z 1938 roku dotyczących zagospodarowania terenu pod nowy kościół przy ul. Spalskiej oraz za wszelką pomoc w ustaleniu historycznych faktów.

Wszystkie osoby pragnące podzielić się informacjami dotyczącymi historii parafii i kościoła NSJ w Tomaszowie proszone są o kontakt z Marią Papiernik-Typa: em-pe@tlen.pl. Mile widziane będą również osobiste wspomnienia, zdjęcia i dokumenty.

Powrót na górę